Komentarze (0)
Zimna woda - zdrowia doda!
Drugi dzień świąt Wielkanocnych to jedyny dzień w roku kiedy bezkarnie możemy robić mokre psikusy rodzinie i znajomym.
Zwyczaj ten istnieje w kulturze ludowej od stuleci, niestety coraz częściej zanika.
Zwyczaj polewania się wodą zapisał się na kartach historii blisko 600 lat temu. Niektóre źródła podają, że pojawił się w Polsce wraz z niemieckimi osiedleńcami.O co chodzi w Lanym Poniedziałku?
Polewanie się wodą związane jest z pradawnym rytuałem symbolicznego oczyszczenia oraz opadami deszczu, które zwiastują nadejście wiosny.
Śmigus-Dyngus związany jest z dwoma zwyczajami praktykowanymi przez młodzież (ale nie tylko). Śmigus oznaczał smaganie panien na wydaniu świeżymi gałązkami, aby zapewnić im zdrowie, płodność i urodę. Dyngus – polewanie wodą, z którego panienka mogła się wykupić obdarowując polewającego własnoręcznie ozdobioną pisanką lub przysmakiem ze świątecznego stołu. Panna, która otrzymała najwięcej smagnięć czy chluśnięć cieszyła się największym powodzeniem.
Choć wywodzi się z tradycji świeckiej, zwyczaj polewania wodą został zaadaptowany przez Kościół katolicki jako tradycja drugiego dnia Świąt Wielkanocnych. W kornikach z drugiej połowie XIX wieku pojawia się informacja o orszakach śmiguśników, którzy chodzili po domach z drewnianą figurką baranka, symbolizującego Pana Jezusa.
Tradycja Lanego Poniedziałku kultywowana jest w czasach współczesnych. Szczególnie w latach dziewięćdziesiątych ekipy młodych ludzi zaopatrzonych w wiadra z wodą i napadających na przypadkowych przechodniów, stanowiły istna plagę. Dziś Śmigus-dyngus daje radość głównie dzieciom, wyposażonym w skomplikowane, imitujące broń zabawki do strzelania wodą, które nijak mają się do butelek z dziurkami w nakrętce, czy wiader, którymi oblewały się starsze pokolenia.